Muzyka, Gry, Star Wars, Tibia

KoMp_MaChiNa

ZAPOWIEDŹ:
Strategię Empire Earth serwis GameSpy nazwał najważniejszą produkcją 2001 roku. Oczywiście w ocenie tej nieco przesadził, chociażby dlatego, w tym samym roku ukazały się Aliens vs Predator 2, Arcanum, Commandos 2 i Operation Flashpoint, ale... Niezależnie od osobistych preferencji autora tej zapowiedzi, Empire Earth stało na bardzo wysokim poziomie. Miało doskonale opracowane misje (obejmujące swym zasięgiem niemal całą historię homo sapiens), bardzo ciekawą grafikę i niezłą, wymagającą sztuczną inteligencję. Szkoda więc, że w Polsce gra przeszła troszkę niezauważona. Owszem, prasa ją dostrzegła i nawet oceniła należycie, lecz wskutek rozmaitych zawirowań dziejowych zetknęło się z nią stosunkowo niewielu graczy. Szansę na odrobienie zaległości stwarza przygotowywana od ponad dwóch lat kontynuacja.

Wielcy nieobecni

Na początku informacja niepokojąca i w gruncie rzeczy dość smutna. Rick Goodman, pomysłodawca Empire Earth, a zarazem współautor Age of Empires, nie pracuje nad tym projektem. Zaraz po stworzeniu części pierwszej podreptał w zupełnie innym kierunku, przygotowując Empire: Dawn of the Modern World. Za Empire Earth 2 wzięła się firma Mad Doc Software, mająca na swym koncie nie tylko rozszerzenie Empire Earth: Sztuka podboju, ale i strategię Star Trek: Armada 2. Moja opinia? Cóż, panowie są całkiem dobrzy w tym, co robią, tyle że nie jestem pewny, czy którykolwiek z nich zdoła zastąpić Ricka Goodmana.

Wielkim nieobecnym będzie też stary i bardzo dobry silnik graficzny. Tu nie narzekam, w tej akurat kwestii nowsze jest z reguły śmiertelnym wrogiem starego. Przygotowany od nowa engine wykorzystuje moc pakietu DirectX 9.0, jego efekty świetlne oraz dopracowane procedury cieniowania. Dzięki niemu wszystkie 400 dostępnych w grze jednostek oraz około 200 rodzajów budynków prezentuje się należycie. Mapy zawierają więcej szczegółów, wyglądają bardziej naturalnie, zaś animacje są dość efektowne. Walący się most czy czołgi szturmujące okopy naprawdę robią duże wrażenie. Poprawiono też wygląd ikon, opracowując nowy interfejs niemalże od zera. Wszystko po to, by gracze mogli szybko i bez chwili zastanowienia dotrzeć w odpowiednie miejsce menu. Wprowadzono przy okazji okna w oknie, patent sprawdzony w Star Trek: Armada 2. Dzięki nim człowiek lepiej orientuje się, co dzieje się na planszy, i szybciej dociera w miejsca zapalne.

Czas: szmat

Wątek fabularny Empire Earth 2 został rozciągnięty w czasie nie gorzej niż miało to miejsce w oryginale. Gracz rozpocznie zabawę w czasach Flintstonów i później stopniowo, epoka po epoce, wędrował będzie naprzód. Dobrnie do odległej przyszłości, po drodze zaliczając starożytną Koreę, średniowieczne Niemcy i współczesne Stany Zjednoczone. Do dyspozycji otrzyma 14 różnych cywilizacji, kampanię i misje samodzielne (27 sztuk), a także tryb multiplayer, włącznie z niezwykle popularnym hot seat.

Grający ujrzy też dużo większe mapy. Podzielono je na terytoria, umożliwiając tym samym zgrane operowanie poszczególnymi ziemiami, przesuwanie jednostek i prowadzenie odrębnej polityki dla każdego regionu. Zmieniono przy okazji system odpowiedzialny za dyplomację i politykę międzynarodową, oddając w ręce gracza dużo więcej opcji. Aby ów nie zwariował, ograniczono mikroekonomię. Człowiek nie musi już użerać się z pojedynczymi robotnikami oraz głowić się, czy w kopalni ma kto pracować. Tego typu decyzje podejmowane są na górze, poprzez panele sterujące, i społecznym dołom nic do tego. W zamian za umiejętne zarządzanie gospodarką bądź szybki rozwój terytorialny (podboje!) gracz otrzymuje specjalne nagrody, zwane po prostu koronami. Dają one chwilowe przewagi, np. pozwalają przez 5 minut czasu rzeczywistego wydobywać więcej złota bądź skuteczniej walczyć na polach bitew.

Gra Empire Earth 2 wciąż pozostaje wielką niewiadomą. Pierwsze dokładne jej zapowiedzi pojawią się zapewne pod koniec roku, gdy do pracy przeniknie grywalna wersja beta. Na razie trzeba uzbroić się w cierpliwość. I czekać, czekać, czekać...

Cloud

Grałem i zajebista gierka... jedna z nielicznych strategii ktora mi sie podobala